Bezglutenowe pączki bez jajek
Po przepisie Bezglutenowe pączusie na serku homogenizowanym otrzymałam taką ilość zapytań i próśb o przepisy z nabiałowymi zamiennikami oraz wersją bez jajka, że postanowiłam dalej eksperymentować. I tak oto powstały bezglutenowe pączki bez jajek.
Powstały dwie kolejne wersje pączków – pierwsza, bez jajka, na którą przepis znajduje się poniżej oraz druga, na śmietanie. Składy pączków nie różnią się od siebie drastycznie, ale mimo to zdecydowałam, że każdy przepis będzie miał osobny post. Wydaje mi się, że tak będzie czytelniej i mniej skomplikowanie.
Jajko zastąpiłam kawałkiem banana, który według mnie sprawdził się super. Pączusie są elastyczne, miękkie, puszyste i mocno bananowe. Są też dosyć słodkie (używałam waniliowego serka) dlatego nie polecam słodzić ciasta. Z jedzeniem poczekajcie aż trochę ostygną. Świeżość zachowują dosyć długo – u mnie ostatnie zjedzone po 7 godzinach od smażenia i nadal były dobre.
Czy łuski babki jajowatej można pominąć lub zamienić?
- Możecie zastąpić zmielonym siemieniem lnianym, którego należy dać tyle samo lub ciut więcej. Pamiętajcie tylko, że siemię ma smak, który w pączusiach jest wyczuwalny.
- Można całkowicie pominąć. Ciasto jest wtedy luźniejsze, więc formować pączki należy zsuwając ciasto z łyżki. Według mnie w tym przypadku pączki chłoną trochę więcej oleju.
- Zamiast mąk jednorodnych i łusek można dodać miks mąk bezglutenowych. Takie mieszanki mają zagęszczacz, który zastąpi łuski. Przy tym rozwiązaniu proponuje zacząć od mniejszej ilości mąki i w razie potrzeby dodać więcej.
Bezglutenowe pączki bez jajek
Składniki na około 15 małych pączków
- 60 g banana
- 150 g serka homogenizowanego (u mnie waniliowy z prostym składem)
- 110 g mąki bezglutenowej np
- 40 g mąki owsianej bez glutenu
- 50 g mąki ryżowej
- 20 g skrobi ziemniaczanej
- 3 g łusek babki jajowatej
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka spirytusu
PRZYGOTOWANIE – zdjęcia pochodzą z Pączków na serku homogenizowanym, gdyż nie zdążyłam zrobić nowych, ale sposób przygotowania jest praktycznie taki sam, więc nie ma to za dużego znaczenia.
- Banana rozgniatamy na papkę. Dodajemy do niego pozostałe składniki, dokładnie mieszamy i odstawiamy na 5-10 minut, aby ciasto zgęstniało.
- Zaczynamy nagrzewać olej – u mnie trwa to 10-15 minut, na średniej mocy.
- Po tym czasie mocno naoliwioną ręką formujemy małe kulki. Ja proponuje zrobić to tak: talerzyk porządnie smarujemy olejem – będziemy na niego odkładali kuleczki, to samo robimy z małą łyżeczką. Do miseczki wlewamy 2-3 łyżki oleju. Naoliwioną łyżeczką nabieramy porcję ciasta, przekładamy na natłuszczone dłonie i formujemy kuleczkę, którą następnie odkładamy na talerzyk. Tak postępujemy z całym ciastem. W razie potrzemy dłonie natłuszczamy olejem z miseczki.
- Pączusie wrzucamy do porządnie rozgrzanego oleju i smażymy kilka minut, do uzyskania jasno brązowego koloru.
- Wyciągamy na ręcznik kuchenny, żeby ociekły z oleju. Odstawiamy do ostygnięcia.
- Zimne obsypujemy cukrem pudrem lub pozostawiamy bez dodatków.
Smacznego 🙂