Kluski na parze bez glutenu
Przepis na kluski na parze bez glutenu powstał przypadkowo. Kiedy zobaczyłam jak ładne i zwarte ciasto wyszło podczas robienia rogalików śniadaniowych, postanowiłam, że zaryzykuje i kolejną porcję ugotuję na parze. Pomysł się sprawdził, kluseczki wyszły mega dobre, chyba nawet lepsze niż z pierwszego przepisu. Mięciutkie, pulchne, nie pękają, nie opadają, no idealne 🙂 Można je jeść zarówno na ciepło jak i na zimno, aczkolwiek należy liczyć się z tym, że im dłużej leżą tym robią się bardziej twarde. Przechowywane w lodówce a następnie odgrzane (na parze lub w kuchence mikrofalowej) nadal są super.
Przepis, który znajduje się poniżej jest na kluski w wersji lekko słodkiej. Jeśli chcecie podać je na przykład z sosem, dodajcie mniej cukru (np 1 łyżeczkę) i więcej soli.
Kluski na parze bez glutenu
Składniki na około 6 klusek
- 1 średnie jajko
- 50g jogurtu naturalnego w temperaturze pokojowej
- 30 g roztopionego masła
- 200 g ciepłego mleka (około 40 stopni)
- 12 g łusek babki jajowatej
- 10 g zmielonego siemienia lnianego (u mnie kupne, odtłuszczone)
- 260 g mąki bezglutenowej np:
- 90 g mąki ryżowej
- 90 g skrobi kukurydzianej lub innej skrobi + 10-40 g do podsypania
- 30 g mąki owsianej
- 50 g mąki gryczanej lub owsianej
- 6 g suchych drożdży
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki soli
- 1-2 łyżka cukru
Kluski na parze bez glutenu – przygotowanie
Jeśli chcecie dokładnie wiedzieć jak robię takie ciasto drożdżowe, jakiej powinno być konsystencji, zajrzyjcie do przepisu na rogaliki śniadaniowe. Dlaczego? Ponieważ przepis na te kluski jest taki sam jak na rogaliki, a opisując przygotowania tamtych wypieków, dodałam sporo zdjęć z ich wykonania.
- W misce połączyć wszystkie suche składniki. Następnie dodać jajko, jogurt i zacząć mieszać. Cały czas mieszając wlewać powoli mleko. Na koniec dodać masło. Ciasto należy mieszać około 5 minut. Nie martwcie się jeśli będzie rzadkie, takie ma być, gdyż łuski babki jajowatej gęstnieją po kilkunastu minutach. Następnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia na około godzinę.
- Wyrośnięte ciasto wymieszać (prawdopodobnie będzie za rzadkie, żeby zrobić do ręką, dlatego proponuje wymieszać je za pomocą drewnianej łyżki lub szpatułki).
- Na środku stolnicy rozsypać około 1 płaską łyżkę skrobi a na nią położyć ciasto (ciasto wyciągałam łyżką). Delikatnie zagniatać, wgniatając w nie mąkę. Kiedy ciasto nie będzie się już kleiło do rąk*, podzielić na 6 równych części, każda po około 100-110 g. Uformować kulki, odłożyć na przyprószona mąką matę lub deskę do ponownego wyrośnięcia, przykrywając je delikatnie ściereczką. Czas wyrastania zależy od temperatury otoczenia, u mnie za pierwszym razem było to 60 minut a za drugim 30.
- Wyrośnięte kluski ułożyć na ściereczce, koszyczku, nakładce czy innym docelowym miejscu, gdzie będą gotowane. Gotować na parze około 15 minut.
*surowe ciasto powinno być delikatne i z wierzchu nie kleić się do rąk. Przy mocnym naciskaniu będzie klejące, ale najważniejsze, żeby po uformowaniu klusek, nie rozpływały się one na boki. Starajcie się dodać jak najmniejszą ilość skrobi. Ja, za pierwszym razem dodałam tylko pół łyżki mąki a za drugim aż 40g skrobi ziemniaczanej – jajko, które dodałam nie było średnie a wielkie, więc pewnie dlatego 😉
Smacznego 🙂
2 komentarze
Jak zmienić przepis, jeśli chcę użyć świeżych drożdży? Ile użyć gramów tych drożdży? I oczywiście wtedy w grę wchodzi rozczyn 🙂
Drożdży świeżych należy dać 2-3 razy więcej, czyli w tym przypadku 12-18g.
Mąki mieszamy w jednej misce. Odmierzany lekko ciepłe mleko.
Zaczyn: 2-3 łyżki mąki (z tej mieszanki) mieszamy z drożdżami, łyżeczką cukru i odrobiną mleka – nie za dużo, żeby nie było za rzadkie. Odstawiamy na 10-15 minut. Potem dodajemy pozostałe składniki.
Jeszcze tylko dopowiem, że siemie lniane polecam kupne odtłuszczone. Nie ziarna, bo one nie zadziałają. Można tez siemie zmienić na łuski babki jajowatej. Zamiast 10g siemienia dać 3-5 g więcej babki.