Czy polecasz jakieś gotowe mieszanki? Jakie siemię lniane dodajesz? Jakich produktów używasz? Między innymi na takie pytania postaram się odpowiedzieć w tym poście. Postaram się, żeby wszystko było opisane jak najprościej, ale jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz śmiało, postaram się odpowiedzieć.
Czego używam w mojej kuchni – MĄKI
- ryżowa pełnoziarnista
- ryżowa biała
- owsiana bez glutenu (a raczej płatki owsiane bezglutenowe zmielone przeze mnie w mikserze )
- gryczana
- teff (rzadko używam, gdyż jest mąką dosyć ciężką)
- ziemniaczana zwana też skrobią ziemniaczaną
- skrobia kukurydziana
- tapioka
- kukurydziana
- komosa ryżowa
- ciecierzyca
- kokosowa odtłuszczona (10-11%)
Pamiętaj, choć powyższe zboża/rośliny nie zawierają glutenu, mogą być nim zanieczyszczone. Wystarczy, że będą przetwarzane w pomieszczeniu, gdzie produkowana jest np mąka pszenna. Dlatego osoby z celiakią lub nietolerancją glutenu powinny wybierać mąki, które na opakowaniu mają napisane, że są bezglutenowe.
W moich wypiekach nigdy nie zobaczycie mąki jaglanej i z amarantusa, gdyż ich nienawidzę. Wszystkie wypieki na mące jaglanej lądowały w koszu, gdyż nie byłam w stanie ich przełknąć.
Nie lubię eksperymentować z nietypowymi mąkami np bananową, kasztanową, z żołędzi czy jeszcze innymi. Po pierwsze nie są one łatwo dostępne a po drugie jak już są, to najczęściej w kosmicznych cenach. Wolę skupić się na mąkach łatwiej dostępnych i tańszych.
Ma początku swojej przygody z dietą bezglutenową używałam gotowych mieszanek mąk np Schar. Najczęściej, mieszałam je z innymi mąkami jednorodnymi (można zobaczyć to w pierwszych przepisach na blogu), ale obecnie już tego nie robię. Nie korzystam już z takich mieszanek. Choć czasami nie jest łatwo, wszystkie wypieki tworzę z mąk jednorodnych.
W pierwszych przepisach tych mąk jednorodnych było dosyć sporo. Sama czasami łapię się za głowę, czytając teraz te przepisy 😉 Wynikało to z eksperymentów. Eksperymentowałam, eksperymentuje obecnie i pewnie w przyszłości nadal będę eksperymentowałam z mąkami. Obecnie staram się, aby w przepisie były 2-4 rodzaje mąk. Najczęściej owsiana, ryżowa, gryczana i skrobia.
Dlaczego tyle mąk jest w przepisie? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze i najważniejsze, mi wypiek najlepiej wtedy smakuje (uwierz, czasami przed publikacją przepisu eksperymentuje z kilkoma mieszankami mąk). Pamiętaj, nie musisz dodawać tych samych mąk. Możesz dać inne. Jeśli np nie lubisz mąki gryczanej, nie męcz się z nią tylko zamień na inną. Jeśli nie wiesz na jaką, zadaj mi pytanie w komentarzu, chętnie pomogę 🙂 Po drugie, ciężko jest zrobić dobry wypiek bez pomieszania mąk. Nie wierzysz? To spróbuj upiec coś dobrego tylko z mąki ziemniaczanej 😉 Będzie ciężko. Nie bez powodu w gotowych mieszankach jest kilka rodzajów mąk, najczęściej ryżowa, skrobia ziemniaczana, skrobia kukurydziana, mąka kukurydziana. Według mnie najlepsze wypieki wychodzą na takiej mieszance, w której jest skrobia – ziemniaczana, kukurydziana lub tapioka. U mnie jest to najczęściej mąka owsiana, kukurydziana, ryżowa i jakaś skrobia.
Czego używam w mojej kuchni – ZAGĘSZCZACZE
- Siemię lniane – mielone i odtłuszczone. Takie najlepiej się mi sprawdza. Kiedyś sama mieliłam len, ale nie sprawdzał mi się tak dobrze jak ten kupny.
- Łuski babki jajowatej – pamiętajcie, nie ziarna, tylko łuski. Ziarna są ciemne a łuski jasne. Do zagęszczania i dodawania elastyczności. Nie można z nimi przesadzać, żeby ciasto nie zrobiło się gumiaste.
- mąka kokosowa odtłuszczona 10-11%
Ponieważ wyżej wypisane mąki nie zawierają glutenu, który uelastycznia i zagęszcza ciasto, trzeba go czymś zastąpić. Tym czymś u mnie jest zmielone siemię lniane, łuski babki jajowatej i mąka kokosowa.
Mąka kokosowa nie dodaje elastyczności, wręcz przeciwnie. Pochłania sporą ilość płynów, dlatego trzeba z nią bardzo uważać. Jeśli dodasz jej za dużo, ciasto może być zbyt kruche i suche.
Zarówno siemię lniane jak i łuski babki jajowatej nie zagęszczają od razu. Należy poczekać kilkanaście minut aby zobaczyć efekt. Dlatego nie martwcie się, jeśli ciasto np na bułki na początku jest wodniste.
Czego używam w mojej kuchni – SPULCHNIACZE
- Proszek do pieczenia – najlepiej, żeby nie był to kamień winny, ponieważ słabiej działa
- Soda – drugi ważny spulchniacz.
- Ocet – tak, wiem, nie jest to typowy spulchniacz. Ale użyty z tymi powyżej, daje super efekt.
Ocet u mnie najczęściej jest jabłkowy. Dodany z sodą tworzy pianę, która bardzo fajnie spulchnia wypieki. Nie martwcie się, nie czuć go w ciastach 🙂
Jeśli w przepisie jest zarówno soda jak i proszek do pieczenia, to nie bez powodu. Tak ma być, gdyż dodanie tej kombinacji daje najlepszy efekt.
No dobra, to chyba tyle 🙂 Jak pisałam wyżej, jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz w komentarzu 🙂