1,5K
Przepis na jogurtowe placuszki z truskawkami. Delikatne, puszyste i lekko słodkie. Idealne na szybkie śniadanie, przekąskę albo kiedy mamy ochotę na coś słodkiego. W przepisie występuje mąka kokosowa, gdyż idealnie nadaje się ona do zagęszczania ciasta. Nie dodawajcie jej jednak zbyt dużo, ponieważ w nadmiarze może spowodować, iż placuszki będą zbyt suche.
Bezglutenowe jogurtowe placuszki z truskawkami to nie jedyna propozycja na bezglutenowe pancake’i. W dziale śniadanie – pancakes znajduje się między innymi przepis na placuszki z borówkami.
Składniki na 2 porcje:
- 200g jogurtu naturalnego
- 2 jajka (białka i żółtka osobno)
- 30g masła
- 130g mąki bezglutenowej np
- 50 g mąki ryżowej
- 30 g skrobi kukurydzianej
- 20 g mąki z tapioki
- 10-20 g mąki kokosowej
- 20 g mąki kukurydzianej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1 cukier waniliowy
- 1-2 łyżki słodziku np cukry, erytrytolu, ksylitolu…
- truskawki
PRZYGOTOWANIE
- Białka ubić na sztywną pianę. Truskawki umyć i pokroić w paski.
- W misce wymieszać suche składniki. W drugiej umieścić żółtka, jogurt, masło, wanilię i dokładnie wymieszać. Następnie dodać suche składniki. Kiedy wszystko zostanie dokładnie wymieszane, odstawić na minutkę. Na koniec dodajemy ubite białka i delikatnie mieszamy, najlepiej łyżką lub szpatułką.
- Smażyć na suchej patelni na małym gazie, ponieważ placuszki szybko się przypiekają – u mnie moc palnika 3 na 9. Na rozgrzaną patelnię nałożyć łyżkę ciasta a na wierzch jeden lub kilka plasterków truskawek. Po każdej partii przetrzeć patelnię ręcznikiem kuchennym, żeby pozostałości po truskawce nie przypaliły się.
Smacznego 🙂
2 komentarze
Wiele razy robiłam takie placki, wtedy jeszcze glutenowe i mimo przecierania patelni zawsze gdzieś się przypiekły.
Pani są idealne, zapewne w smaku tak samo, choć jeszcze nie próbowałam 🙂 Czy to może zasługa jakieś dobrej patelni? Przyznam, że jestem na tej stronie od kilku dni, szukam przepisów bezglutenowych i jestem zachwycona Pani pracą, na pewno będę korzystać z przepisów.
Dziękuje 🙂
Moje pierwsze placuszki nie były tak ładne jak te ze zdjęcia 🙂 Miałam tendencję do przypiekania, bo ustawiałam na początku za dużą moc kuchenki. Teraz wiem, że patelnie od początku należy nagrzewać powoli najlepiej na średniej mocy.
Najczęściej placuszki smażę na patelni WOLL – to ciężka patelnia, która długo się nagrzewa, dlatego zaczynam ją nagrzewać w momencie przygotowywania ciasta. Super się sprawdza, nie potrzebuje oleju do smażenia.
Druga to le creuset (nie żeliwna). Lżejsza, szybciej się nagrzewa. Nie przywiera, nie potrzebuje oleju.
Obydwie polecam.
Kolejna sprawa to jak już wspomniałam wcześniej moc palnika. Nie polecam nagrzewać patelni na dużej mocy. Ja ustawiam 5-6 z 9 i czekam aż patelnia się nagrzeje. Przy większej mocy placuszki mi się paliły. Albo musiałam szybciej ściągać a potem okazało się, że są surowe w środku.
Po każdej turze placuszków z owocami przecieram patelnie ręcznikiem kuchennym, ponieważ owoce zostawiają sok, który się przypala. W przypadku placuszków bez niczego nie ma takiej potrzeby.
I to chyba tyle, jeśli chodzi o moje rady 🙂